Podróże
Czyste, błękitne niebo. Ożywcze, ozięble powietrze. Wiatr: silny, niekiedy niosący inspirujące, elektryzujące oziębienie, równie niejednokrotnie pędzący, gorący halny. Faliste, ciasne jaskinie, naświetlane tylko niewielkimi lampkami, zawiłe jak mitologiczne labirynty, ciche, mroczne, wyczekujące na nieuważnych turystów. Szerokie, jasne doliny, trasy wyłożone głazami, bystre, jasne potoki o wodzie zimnej jak lód. Kolosalne hale, porośnięte energicznie zieloną trawą, pośród której nieśmiało kryją się drobne kwiaty w obawie przed gromadami wypasanych owiec. Niskie, jakoby skarlałe sosny, wyrastające wśród najtwardszych skał gęstym, ciemnozielonym szpalerem chroniące swych tajemnych gąszczów. Oraz w końcu szczyty, granie i turnie: majestatyczne, budzące lęk samym swym ogromem masywy, ostre, poszarpane linie przełęczy, przerażająco ciche i niepokojąco sielankowe gołoborza. Nieraz zamarła na skałach, jakoby obserwująca widoki, kozica. Oto Tatry, polskie góry: piękne, niepokojące, tajemnicze, mimo przepoławiających je setek szlaków. I wątpliwość: jak wolno ich nie miłować?
Trudno jednoznacznie powiedzieć, lecz z całą pewnością ważne jest to by zacząć oszczędzanie. Zatem trzeba znacząco ograniczyć jedzenie w restauracjach czy imprezy. Dobrym rozwiązaniem jest również ograniczenie użytkowania auta. Jednakże naturalnie ciężko pisać takie rady, bo być może jesteś taką osobą, która nie posiada auta i nie ma nawet stałego źródła zarobku. Jednak są porady uniwersalne. Mowa w tym momencie o tym, iż jeżeli postawimy dla siebie jakiś cel, przykładowo trzy tygodnie w Tokio oraz powiedzmy dwa miesiące w pozostałych częściach Japonii, to jeśli będziemy wytrwale dążyli do postawionego celu, poradzimy sobie.